Dobra postawa na własnym parkiecie kluczem do wysokiego miejsca KSK Qemetica Noteć. Zespół Przemysława Łuszczewskiego w Inowrocławiu po raz ostatni przegrał 14 lutego jeszcze w 2 Lidze Mężczyzn i dobrą passę kontynuuje w wyżej klasie rozgrywkowej. Obecnie zespół ma na swoim koncie 4 wygrane przed własną publicznością i bilans 5-2 w rozgrywkach.
Ostatnie dwa punkty beniaminek wywalczył w starciu ze spadkowiczem z ORLEN Basket Ligi Muszynianką Sokół. Duży wpływ na przebieg zawodów miała druga kwarta, którą inowrocławianie wygrali 34:19, notując serię 12 rzuconych punktów.
Liderem miejscowych był James Washington - nie tylko nieźle rzucał (10 na 15 z gry i 22 punkty), ale również otwierał kolegom drogę do kosza, notując 14 asyst i 2 przechwyty. Wskaźnik Evaluation 36 godny uwagi. KSK Qemetica w całych zawodach popełniła tylko 6 strat, przed zmianą stron rzucając aż 65 punktów!
Problemy nie opuszczają MKKS Żaka, który zadomowił się w dolnych rejonach tabeli, ostatnio okupując pozycję czerwonej latarni. Fragment gorszej gry w trzeciej kwarcie i seria 10:0, przełożyła się na siódmą z rzędu porażkę w sezonie. Duży wpływ na wynik zawodów mieli młodzieżowcy.
Ci z WKK Active uzyskali 29 z 78 punktów zespołu, do tego wspólnie mieli 11 zbiórek i 8 asyst. Młodzi zawodnicy MKKS Żak rzucili 9 punktów, przy 3 zbiórkach i 3 asystach. Ponownie wszechstronnością w polu trzech sekund wykazał się środkowy wrocławian Bradley Waldow - 15 punktów, 7 zbiórek, 6 asyst i 3 bloki.
Grający w Poznaniu w latach 2019 - 2024 Jakub Andrzejewski okazał się bohaterem starcia Enea Basket z Enea Abramczyk Astorią. Górą przyjezdni, dla których 20-letni zawodnik rzucił 18 punktów, przy 7 wymuszonych faulach 3 zbiórkach, 4 przechwytach i 2 blokach.