Mecz we Wrocławiu bez dogrywki? Nie w tym sezonie. WKS Śląsk II w roli gospodarza rozegrał już 12 spotkań, nie przegrywając przy tym żadnego. Co ciekawe aż 7 z nich zakończyło się po dodatkowym czasie gry. Ostatnie z Weegree AZS Politechniką Opolską, prezentującą dobrą dyspozycję od połowy listopada.
Początek pod dyktando miejscowych, w szeregach których kolejna udane zawody rozgrywał Jamonda Bryant Jr.WKS Śląsk II na koniec pierwszej połowy prowadził 49:30 i wydawało się, że kontroluje przebieg zawodów. Zespół Łukasza Grudniewskiego stracił jednak skuteczność, pierwsze sześć minut trzeciej kwarty przegrywając 5:19. Aktywny w polu trzech sekund był Michał Jodłowski, swoje trafienia dołożyli również Adam Kaczmarzyk i Jakub Kobel.
Przyjezdni w połowie czwartej kwarty prowadzili 79:72, ale wówczas przypomniał o sobie Bryant Jr. w trzech kolejnych akacjach swojego zespołu w ataku, uzyskując siedem punktów. Podopieczni Łukasza Grudniewskiego przy wyniku 83:79 nie potrafili zatrzymać Jakuba Kobel i to po jego trójce goście doprowadzili do remisu, a później dogrywki.
W dodatkowym czasie gry Weegree AZS Politechnika Opolska prowadziła już 90:83, ale to rywale po końcowej syrenie cieszyli się z wygranej. WKS Śląsk II przydało się doświadczenie Aleksandra Leńczuka - 7 z 15 swoich punktów w dogrywce oraz ponownie Amerykanina Bryanta Jr.
25 punktów dla Weegree AZS Politechniki Opolskiej rzucił Piotr Lis. Ponownie dużą wszechstronnością wykazał się Jamonda Bryant. Jr - 35 pkt, 6 zbiórek, 6 asyst, 3 przechwyty i blok.
Double-double Szymona Nowickiego (18 pkt i 13 zbiórek) oraz Michała Jodłowskiego - 12 punktów i 15 zbiórek.