Drużyna z Opola obecnie legitymuje się najdłuższą serią bez porażki, a sobotna wygrana z Decką to już piąte zwycięstwo z rzędu. Spośród wszystkich klubów Pekao S.A. 1 Ligi Mężczyzn tylko Enea Abramczyk Astoria ma szansę osiągnąć w ten weekend podobny wynik. Spadkowicz z ORLEN Basket Ligi swoje spotkanie rozegra jednak w niedzielę z wymagającym SKS Fulimpex.
Starcie z Decką opolanie rozpoczęli rewelacyjnie. W połowie pierwszej kwarty Akademicy prowadzili 12:1, a aktywni byli zwłaszcza Jakub Kobel i Michał Lis. Po przerwie na życzenie trenera Dariusza Kaszowskiego przyjezdni zaczęli jednak odrabiać straty. Od tego momentu mecz był wyrównany, a żadna ze stron nie potrafiła zbudować większej przewagi.
Godna uwagi była seria punktowa Tymona Szymańskiego w połowie trzeciej kwarty. Weegree AZS PO prowadziło 49:45, ale w kilku kolejnych posiadaniach rywali miało problem z powstrzymaniem "młodzieżowca" Decka. Tymon Szymański w krótkim odstępie czasu uzyskał 9 kolejnych punktów, trafiając m.in dwa rzuty z dystansu. Ta seria pozwoliła klubowi z Kociewia uzyskać najwyższą, pięciopunktową przewagę, która nie zdołała utrzymać się jednak do rozpoczęcia ostatniej kwarty.
Przyjezdnym w końcowych fragmentach spotkania zabrakło skuteczności. Decka przez ponad 3 minuty nie zdołała umieścić piłki w koszu, co skrzętnie wykorzystali miejscowi uzyskując siedmiopunktową przewagę. Ta różnicą punktowa utrzymała się niemal do końca zawodów.
Dobre zawody w Weegree AZS Politechnice Opolskiej rozegrał Jakub Kobel - 17 pkt, 7 zbiórek i 9 asyst. Najlepszym punktującym zawodów był wchodzący z ławki Dominik Rutkowski. Po 15 punktów dla Decka rzucili Dawid Sączewski i Tymon Szymański.
Nie najlepsza skuteczność z linii rzutów wolnych w końcówce spotkania miała duży wpływ na porażkę MKKS Żak w poprzednim, zakończonym dogrywką meczu w Koszalinie. W 14. kolejce rzuty wolne wykonywane w końcowych fragmentach meczu były jednak atutem Żaka. Poza udanym początkiem gospodarze przegrywali z Miastem Szkła przez większość zawodów, a w czwartej kwarcie oba zespoły dzielił dystansu ośmiu punktów.
W długiej końcówce obie drużyny często wykonywały rzuty za jeden punkt i to miejscowi byli w tym elemencie bardziej precyzyjni. Żak w ostatniej minucie miał aż 11 prób z linii rzutów wolnych. Dziesięć z nich znalazło drogę do kosza, w tym sześć ostatnich. Przy wyniku 80:83 i 82:83 spokój ducha zachował Szymon Pawlak, trafiając cztery swoje próby. Ostatnia zapewniła miejscowym wygraną, a losów spotkania nie odmienił już szalony rzut Radosława Trubacza.
Warto odnotować, że przed ostatnią minutą skuteczność Żaka za jeden punkt była przeciętna - 14 na 24. Z dorobkiem 20 punktów zawody zakończył William Barton Kondrat, który dodatkowo miał 7 zbiórek i 4 asysty.