Liczba sobotnich meczów fazy play-off: 5 - tyle przechwytów, przy ani jednej stracie, miał Bartosz Majewski w wygranym przez Górnik Trans.eu Zamek Książ meczu z KKS Polonia Warszawa. Wałbrzyszanie w trzeciej kwarcie stracili tylko osiem punktów.
W fazie play-off gra się do trzech wygranych. Kolejne spotkania 16 kwietnia.
Pełny terminarz ćwierćfinałów można znaleźć TUTAJ
Po trzech wyrównanych kwartach, wydarzenia na boisku w Warszawie zdominowali koszykarze Dzików. Od wyniku 65:63 stołeczny zespół poprawił defensywę, tracąc tylko cztery punkty z gry. W tym czasie zespół miejscowi rzucili 15 punktów, punktując zarówno z dystansu (Czujkowski i Grochowski) jak też spod kosza. Z double-double spotkanie zakończyli Grzegorz Grochowski (14 pkt i 10 zbiórek) oraz Mateusz Bartosz (16 pkt i 10 zbiórek). 24 punkty dla pokonanych uzyskał Roman Janik.
Mocnym akcentem fazę play-off rozpoczął Górnik Trans.eu Zamek Książ. Gospodarze już do przerwy prowadzili różnicą 21 punktów, po zmianie stron tracąc w trzeciej kwarcie tylko osiem punktów. Goście trafili co trzeci rzut z gry oraz co trzecią próbę z linii rzutów wolnych. Jedynie Samson Barnes-Thompkins rzucił więcej niż 7 punktów. 18 punktów dla gospodarzy uzyskał Michał Sitnik. Całe spotkanie na ławce rezerwowych spędził Adrian Kordalski.
Spośród wszystkich klubów Suzuki 1 Ligi Mężczyzn Sensation Kotwica Kołobrzeg wygrała najwięcej spotkań wyjazdowych. Play-off rozpoczęła jednak od porażki w Radomiu. Po serii 11 punktów z rzędu Czarodzieje z Wydm na przełomie trzeciej i czwartej kwarty zmniejszyli straty do sześciu punktów, a kilka chwil później zbliżyli się na odległość jednego trafienia z gry. Wybrani do pierwszej piątki rundy zasadniczej Damian Jeszke i Filip Zegzuła powiększyli jednak przewagę miejscowych, która utrzymała się już do końcowej syreny. Double-double Kaheem Ransom (20 pkt i 12 zbiórek) oraz Damian Jeszke (13 pkt i 10 zbiórek). Ponad połowę punktów dla Sensation Kotwicy uzyskali Piotr Śmigielski i James Washington.
GKS w rundzie zasadniczej bardzo wysoko pokonał na własnym parkiecie SKS. Początek pierwszego meczu ćwierćfinałowego też przebiegał po myśli drużyny z Górnego Śląska. Od wyniku 23:15 przewagę uzyskali jednak goście. Gospodarze mieli problem ze skutecznością, czego efektem była wyraźnie przegrana druga kwarta. Po zmianie stron SKS powiększył przewagę, dzięki czemu po końcowej syrenie cieszył się z wyjazdowej wygranej. 18 punktów uzyskał Wojciech Czerlonko.