Na parkietach Suzuki 1 Ligi Mężczyzn znów nie zabrakło emocji i meczów z zaskakującym przebiegiem rywalizacji. Punkty straciły stołeczne Dziki, które po dogrywce, uległy WKK Wrocław. Dla podopiecznych Krzysztofa Szablowskiego była to druga porażka na własnym parkiecie, co ciekawe poprzednia miała miejsce także po dogrywce.
Wówczas do dodatkowego czasu gry doprowadzili w końcówce koszykarze Decka Pelplin. Tym razem punkty na wagę remisu rzucił Marcus Azor. W ostatnich posiadaniach podstawowego czasu gry obie strony miały szansę na rozstrzygnięcie losów spotkania w czwartej kwarcie, ale żadna z prób nie zakończyła się sukcesem.
Dodatkowy czas gry rozpoczął się po myśli gospodarzy, którzy po akcji 2+1 Marcusa Azora prowadzili 84:81. W całym spotkaniu WKK trafiło 13 rzutów za trzy punkty, z czego cztery w dogrywce. Po trójkach Maksymilana Wilczka oraz Dominika Rutkowskiego i Tomasza Ochońko WKK uzyskało przewagę 93:88, którą utrzymało do końca. W drugiej części dodatkowego czasu gry zespół Sebastiana Potocznego zamienił na punkty siedem z 10 prób z linii rzutów wolnych.
Właśnie skuteczność w rzutach za jeden punkt miała duże przełożenie na końcowy wynik spotkania. Gospodarze trafili tylko 8 z 20 prób, podczas gdy WKK 25 z 34.Aż 33 punkty dla wrocławiam rzucił Dominik Rutkowski. Pierwsze w sezonie double-double uzyskał Maksymilan Wilczek (18 pkt i 13 zbiórek).
W drużynie Dzików nie zagrał w tym spotkaniu Mateusz Bartosz.
Tylko 1 z 18 rzutów z dystansu trafili koszykarze GKS Tychy w starciu z PGE Turowem Zgorzelec, co znalazło swoje odzwierciedlenie w końcowym wyniku meczu. Gospodarze pod tym względem nie są najbardziej efektywnym zespołem Suzuki 1 Ligi Mężczyzn, ale ten wynik znacznie odbiega od ligowej średniej zespołu Tomasza Jagiełki, która wynosi blisko 7,5.
Prowadzenie w Tychach zmieniało się często, a najwyższą przewagę PGE Turów zanotował dopiero po ostatnim trafieniu w meczu. W czwartej kwarcie to rywale mieli jednak przewagę. W ostatnich czterech minutach GKS nie trafił żadnego rzutu z gry, wykorzystując jedynie 2 z 4 rzutów wolnych.
Grę PGE Turowa wyraźnie ożywił David Jackson, który uzyskał 16 punktów, wspomagając tym samym pozostałych graczy obwodowych.
Najlepszym punktującym przyjezdnych był Arkadiusz Adamczyk (17 pkt i 7 zbiórek). GKS w odniesieniu wygranej nie pomogły 22 punkty Piotra Wielocha (dodatkowo 6 zbiórek i 5 asyst) ani też czwarte w sezonie double-double Andrzeja Krajewskiego (17 pkt i 15 zbiórek).
Niespodziankę w Starogardzie Gdańskim sprawiła również KKS Polonia Warszawa. Stołeczny zespół wygrał z SKS 88:84, a liderem przyjezdnych był Damian Cechniak (23 pkt, 15 zbiórek i aż 7 bloków!)
Ważne spotkanie pod kątem walki o miejsce w play-off wygrała Decka. Pelplinianie pokonali Weegree AZS Politechnikę Opolską 86:65 i zrównali się z rywalami punktami w tabeli. Decka uzyskała także lepszy wynik dwumeczu. 21 punktów i 6 zbiórek miał w drużynie z najmniejszego miasta Suzuki 1 Ligi Mężczyzn Thomas Davis.