Opromienione wygraną z HydroTruck Radom warszawskie Dziki rozpoczęły spotkanie z rozmachem. Od wyniku 9:9 gospodarze rzucili 11 punktów z rzędu, a dużą aktywnością wykazali się wówczas Michał Aleksandrowicz i Grzegorz Grochowski. Swoje pierwsze punkty w Suzuki 1 Lidze Mężczyzn rzucił zaś Aleksander Griszczuk.
W drugiej kwarcie goście zbliżyli się na odległość jednego trafienia z gry, ale prowadzenia nie potrafili uzyskać. Dziki do połowy trzeciej kwarty znajdowały się na prowadzeniu, ale skuteczni koszykarze Decka ostatnią kwartę rozpoczynali przy pięciopunktowej przewadze.
Dziki zanotowały wówczas kolejny zryw, który wydawało się, że zapewni miejscowym dwa punkty. Na dwie minuty przed końcem ekipa ze stolicy prowadziła 77:70 a na 40 sekund przed końcem 80:74. Decka wobec dużej nieskuteczności z linii rzutów wolnych gospodarzy - 23 na 42 w całym meczu, potrafiła jednak doprowadzić do dogrywki.
Akcję na wagę dodatkowego czasu gry wykonał Karol Obarek, który z trudnej pozycji trafił z dystansu. Gospodarze za sprawą Grzegorza Grochowskiego próbowali zakończyć spotkanie w podstawowym czasie gry, ale jego próba za trzy punkty nie znalazła drogi do kosza.
Dodatkowy czas gry to niewielka przewaga Decka. Przy remisie 90:90 piłkę na obwodzie otrzymał Damian Ciesielski i oddał celny rzut do kosza. Co ciekawe była to jego jedyna próba z dystansu. Rzut rozpaczy Grzegorza Grochowskiego nie odmienił już losów meczu.
Po 22 punkty dla Decka rzucili Karol Obarek i Thomas Davis. Z double-double spotkanie zakończyli Rafał Komenda (13 pkt i 10 zbiórek, ale 7 na 18 za 1) oraz Grzegorz Grochowski 11 pkt i 11 asyst.
Dziki mają obecnie bilans 12-4. Decka 8-8.