Na pierwszą wygraną w sezonie nadal czekają koszykarze PGE Turowa Zgorzelec. W inauguracyjnej serii spotkań drużyna z przygranicznego miasta uległa po rzucie Jakuba Dłoniaka w ostatniej akcji meczu MKKS Żak Koszalin. Także kolejne spotkanie z udziałem zgorzelczan było zacięte i ponownie przegrane.
W pierwszej połowie dłużej na prowadzeniu byli goście, którzy po dobitce Patryka Stankowskiego objęli prowadzenie 29:21. W kolejnych minutach miejscowi poprawili jednak obronę oraz skuteczność w ataku, dzięki czemu na przerwę schodzili przy czteropunktowej przewadze punktowej. Dobry fragment spotkania rozegrał wówczas Szymon Pawlak (w całym spotkaniu 2 na 12 z gry), a punkty dołożyli także Krzysztof Wąsowicz oraz Mikołaj Styczeń.
Po zmianie stron oba zespoły miały problem ze skutecznością. Na dwie minuty przed końcem PGE Turów prowadził 57:53, ale mial problem z wyprowadzeniem pilki z własnej połowy. Goście zbliżyli się na dwa punkty, a następnie kilka chwil później doprowadzili do remisu.
Na prowadzenie GKS wyprowadził celną trójką Maciej Koperski. gdy miejscowi nie trafili kolejnej akcji, zaczęli przerywać akcje faulami. Skuteczni na linii tyszanie powiększali tylko swoją przewagę, wygrywając całe spotkanie 68:61. Końcowe fragmenty spotkania GKS wygrał 13:0.
Najlepszym punktującym spotkania został Kacper Mąkowski - 22 punkty.
W drugim niedzielnym spotkaniu WKS Śląsk II nie dał najmniejszych szans Startowi II. Gospodarze prowadzili od samego początku spotkania z każdą minutą powiększając swoją przewagę. Lublianie mieli problem z zatrzymaniem rywali w strefie podkoszowej, seryjnie tracąc punkty z pola trzech sekund. Miejscowi w całym spotkaniu trafili 41 z 56 rzutów za dwa punkty, notując przygniatającą przewagę w walce o zbiórkę. Co trzeci punkt Śląsk II uzyskał po Szybkim ataku. 20 punktów dla gospodarzy uzyskał Oskar Jakub Hlebowicki.