Półfinałowe konfrontacje Górnika Trans.eu z Sensation Kotwicą to nie są spotkania dla osób o słabych nerwach. Pierwsze dwa mecze w Wałbrzychu wygrali biało-niebiescy, ale ich przebieg był pełen zwrotów akcji.
Czarodzieje z Wydm na inaugurację półfinałowej rywalizacji prowadzili do przerwy różnicą ośmiu punktów, ale po zmianie stron nie potrafili zatrzymać naporu miejscowych. Górnik Trans.eu drugą połowę wygrał 44:25 i objął prowadzenie w rywalizacji do trzech wygranych.
Drugie starcie to mecz pełen nadprogramowych emocji, o którego wyniku przesądziła druga dogrywka. Atut własnego parkietu wykorzystał wówczas zespół Łukasza Grudniewskiego zwyciężając 101:98.
Wielkie emocje nie ominęły również trzeciego starcia tych drużyn. Po 40 minutach był remis, choć po akcji Mateusza Itricha na trzy i pół minuty przed końcem Sensation Kotwica prowadziła 81:71. Goście systematycznie odrabiali jednak straty. Po dziewięciu punktach z rzędu, w tym trójce Huberta Pabiana wałbrzyszanie zbliżyli się na jeden punkt. Sensation Kotwica mimo dobrych pozycji rzutowych oraz rzutów wolnych nie potrafiła powiększyć dorobku punktowego, co skrzętnie wykorzystali wałbrzyszanie. Kamil Zywert w przedostatniej akcji podstawowego czasu gry wykorzystał jeden z dwóch rzutów wolnych, doprowadzając tym samym do dogrywki.
W tej części spotkania na prowadzeniu znajdowali się głównie gospodarze. Sensation Kotwica prowadziła 87:84 i miała akcję na powiększenie przewagi. Miejscowi nie wykorzystali dwóch posiadań, w odpowiedzi tracąc punkty po trójce Marcina Dymały. Kolejne punkty w tej części spotkania już nie padły.
Po pięciu punktach z rzędu Marcina Dymały Górnik Trans.eu było 94:91 dla Górnika Trans.eu. Wówczas sześć punktów z rzędu rzucił Damian Pieloch i to goście musieli odrabiać straty. Do remisu 97:97 doprowadził trójką Marcin Dymała. W tym momencie przypomniał o sobie Remon Nelson trafiając z dystansu.
Przyjezdni próbowali jeszcze odrabiać straty, ale rzuty za trzy nie znalazły już drogi do kosza.
25 punktów dla Sensation Kotwicy rzucił Remon Nelson. Z double-double spotkanie zakończyli Witalij Kowalenko (12 pkt i 10 zbiórek) oraz Piotr Śmigielski (11 pkt i 12 zbiórek), który w końcówce nie mógł grać z powodu nadmiernej liczby przewinień.
Najlepszym punktującym spotkania został Marcin Dymała - 26 pkt, 11 zbiórek, 7 asyst, ale 9 strat.
Trzeci raz w historii w finale Suzuki 1 Ligi Mężczyzn znalazł się Rawlplug Sokół Łańcut. Najlepszy zespół rundy zasadniczej wygrał oba półfinałowe spotkania w Łańcucie i potrafił zwyciężyć również w Opolu. Losy spotkania, podobnie jak wcześniejszych meczów, rozstrzygnęły się w czwartej kwarcie.
Na pięć minut przed końcem goście przegrywali 73:76, ale przez kolejne dwie minuty rzucli siedem punktów z rzędu. Niemoc gospodarzy przerwał Dominik Rutkowski, lecz ofensywę gości zatrzymał tylko na chwilę. Po akcjach Przemysława Wrony oraz punktach Filipa Struskiego Rawlplug Sokół znów powiększył przewagę. W cztery minuty podopieczni Dariusza Kaszowskiego uzyskali więc 14 punktów, tracąc zaledwie 3.
Koszykarze Weegree AZS Politechnika Opolska rzucili się do odrabiana strat, ale nie starczyło im już czasu. 23 punkty dla Rawlplug Sokoła rzucił Przemysław Wrona. 18 pkt i 11 asyst miał Marcin Nowakowski. Double-double miał też Filip Struski (16 pkt i 12 zbiórek).
Najwięcej punktów dla drużyny z Opola rzucił Szymon Kiwilsza - 20.
Wyniki 3. spotkań półfinałowych Suzuki 1 Ligi Mężczyzn
Weegree AZS Politechnika Opolska - Rawlplug Sokół Łańcut 87:93
Stan rywalizacji - 3:0 dla Rawlplug Sokoła Łańcut, który awansował do finału Suzuki 1 Ligi Mężczyzn
Sensation Kotwica Kołobrzeg - Górnik Trans.eu Wałbrzych 102:99
Stan rywalizacji - 2:1 dla Górnika Trans.eu. Czwarte spotkanie odbędzie się w Kołobrzegu w niedzielę o godzinie 18:00.